Kto chciałby na moment przenieść się w czasy średniowiecza, ma taką możliwość, oddalając się z Wiednia zaledwie dwadzieścia kilka kilometrów. W maleńkiej miejscowości Leobendorf znajduje się Burg Kreuzenstein. Już sama zewnętrzna architektura budynku robi ogromne wrażenie.
Najdawniejsze wspomnienia o miejscu, na którym znajduje się zamek pochodzą z czasów prehistorycznych. Wtedy to pomiędzy Lasem Wiedeńskim i Dunajem znajdowała się twierdza, na miejscu której w XII wieku Grizanstein – prawdopodobnie pierwszy właściciel owego terenu – „zaadoptował” na zamek. Od jego nazwiska wywodzi się dzisiejsza nazwa tego miejsca – Kreuzenstein.
W XIII wieku zamek znalazł się w rękach Habsburgów, a po niemal trzech wiekach zaczął zmieniać właścicieli. W ostatnich latach wojny trzydziestoletniej, został zniszczony przez Szwedów, a od wieku XVIII znajdował się w posiadaniu rodziny Wilczek, dzięki staraniom której możemy podziwiać zamek w obecnym kształcie.
Posiadający polskie korzenie arystokrata Johann Nepomuk Wilczek wsławił się swoją skromnością, która dziwiła szczególnie dlatego, ze był posiadaczem kopalni węgla w monarchii austro-węgierskiej, jednego z najbardziej rentownych wtedy przedsiębiorstw. Tyle o polskim akcencie.
Za bramą zamku czekają na nas: prywatna kolekcja historycznego uzbrojenia w Austrii, kaplica, w której obejrzymy m.in. ołtarz z XV wieku, który częściowo pochodzi z kaplicy pałacowej w Graz oraz najstarsze elementy z VIII w. (relief przedstawiający obrzęd wczesnochrześcijańskiego chrztu), sale rycerska, książęcy pokój, w którym do zobaczenia m.in. niesamowicie krótkie lóżko, kuchnie i pokój myśliwski. Jedna z ciekawostek, jaka można usłyszeć w ciągu oprowadzania jest m.in. fakt, ze tak krótkie meble do spania nie były wynikiem tego, ze ludzie w czasach średniowiecznych byli tak niscy, ale tego, ze… nie chcieli w trakcie snu popsuć swoich fryzur.
Niewątpliwie zamek ma niezwykły urok, minusem i plusem jednocześnie jest fakt, ze można go zwiedzić wyłącznie w trakcie oprowadzania. Plusem – gdyż można usłyszeć sporo ciekawych informacji, minusem – zwiedzanie jest dość krótkie, trwa 45 minut i trudno zatrzymać się nad bardziej interesującym nas szczegółem. Jednakże nawet, rezygnując z wizyty w środku zamku, warto wybrać się tam choćby na krótki spacer, chociażby w drodze do Tulln.
Anna Maria Gacek
Foto: Bogdan Kucala
Dojazd:
Wytrwali i wysportowani mogą dotrzeć tam z Wiednia pięknie położoną trasą rowerową. Drugim najlepszym rozwiązaniem jest podróż autem, która umożliwia podjazd niemal pod sam zamek. Kto jednak ani rowerem (ani dobrą formą), ani samochodem nie dysponuje, dotrze tam S-bahnem do stacji Leobendorf-Kreuzenstein, a potem wybierze się na czerdziestominutowy spacer. Dokładne informacje o dojeździe są do znalezienia tutaj: http://www.kreuzenstein.com/lage-and-anreise/
1 thought on “Burg Kreuzenstein – historia średniowiecza z polskim akcentem w tle”
Comments are closed.