Leczenie depresji - Jak pomóc osobie, którą dosięgła choroba?

Przy większości depresji konieczne jest podjęcie leczenia farmakologicznego z użyciem leków antydepresyjnych. Niezbędna jest więc wizyta u lekarza specjalisty, ponieważ przy doborze odpowiedniego leku antydepresyjnego powinna zostać uwzględniona postać choroby.

Dla przykładu – w przypadku depresji tzw. „pobudzonych”, które charakteryzują się niepokojem i zaburzeniami snu, lekarz przepisze lek antydepresyjny o działaniu uspokajającym i lekko nasennym. Działające uaktywniająco środki antydepresyjne podaje się natomiast w przypadku tzw. depresji „zahamowanych”, które przejawiają się brakiem napędu, brakiem zainteresowania i udziału w codziennych sprawach. Przy szczególnie mocnych objawach lękowych, którym towarzyszą zaburzenia snu, pacjentom podawane są na początku leczenia z reguły dodatkowo leki uspokajające i nasenne. Te leki mogą zostać odstawione najczęściej wtedy, gdy lek antydepresyjny zacznie w pełni działać (czyli po 2-3 tygodniach). W leczeniu szpitalnym nierzadko rozpoczyna się terapię podając leki antydepresyjne w postaci infuzjii czyli kroplówek.
Jak długo muszą być zażywane leki antydepresyjne? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Leczenie może trwać w zależności od stopnia nasilenia depresji od paru tygodni do paru lat. Jeśli depresje nawracają regularnie, może być konieczne przyjmowanie leków nawet przez całe życie – podobnie jak w takich chorobach chronicznych jak cukrzyca.
Obok leczenia farmakologicznego nabierającą coraz większego znaczenia metodą jest też psychoterapia. Otwarta rozmowa na temat choroby, sytuacji życiowej oraz wzajemnego ich wpływu na siebie są szczególnie ważne.
Przy cyklicznie występujących depresjach oraz w przebiegu maniakalno – depresyjnym stosuje się także farmakoterapię profilaktyczną. Do najczęściej stosowanych należą tu preparaty na bazie litu oraz kwasu walproinowego.

Bardzo ważne jest uświadomienie sobie, iż leki antydepresyjne nie działają natychmiast – najczęściej na efekt trzeba czekać wiele dni a nawet tygodni.

Życie z człowiekiem dotkniętym depresją pod jednym dachem jest wielkim wyzwaniem i sprawdzianem dla pozostałych członków rodziny. Ważne jast uświadomienie sobie pewnych podstawowych informacji i reguł postępowania:

1. Chorzy na depresje są osobami, które ani nie unikają pracy ani nie są , jak przyjęto w potocznym pojęciu uważać, histerykami lub hipochondrykami.

2. Ponieważ w przypadku depresji mamy do czynienia z chorobą, którą można leczyć i wyleczyć , rzeczą ogromnej wagi jest jak najszybsze podjęcie leczenia u lekarza specjalisty.

3. Osoby depresyjne mają z reguły ogromne trudności w podejmowaniu decyzji- dlatego nie należy podczas trwania choroby zmuszać ich do tego. Najprawdopodobniej po ustaniu symptomów tylko by jej żałowali.

4. Nie ma sensu osób depresyjnych, szczególnie w stanie głębokiej depresji, nakłaniać do pobytu w sanatorium lub wyjazdu na wypoczynek . W takiej sytuacji czują się one jeszcze bardziej samotne i mają czas na rozmyślanie o ich rzekomym nieszczęściu. To z kolei zwiększa ryzyko podjęcia próby samobójczej.

5. Osoby depresyjen nie potrafią chcieć i dlatego rzeczą bezsensowną jest apelowanie do ich chęci i siły woli. Przez tego rodzaju apele stan chorego może się jeszcze pogorszyć, ponieważ wielu pacjentom właśnie wtedy szczególnie dochodzi do świadomości, że nie potrafią oni zmusić się do tego by chcieć i z tego powodu cierpią szczególnie. Ten sam efekt przynosi także wzywanie pacjenta do tego by „wziął się za siebie” albo wyszukiwanie mu różnych zainteresowań i atrakcji – chorzy na depresję odbierają to jako prawdziwą mękę.

6. Dla dobra pacjentów szczególnie ważne jest, by członkowie rodziny wspierali ich przy przyjmowaniu leków antydepresyjnych, ewentualnie dyskretnie to kontrolowali. Przez fałszywie pojętą życzliwość odradzanie pacjentowi przyjmowania leków może pociągnąć za sobą bardzo poważne skutki. W tym kontekście warto jest wspomnieć, iż przyjmowanie środków antydepresyjnych nie prowadzi do powstania uzależnienia.

7. Z osobami depresyjnymi należy próbować otwarcie porozmawiać o myślach samobójczych lub ewentualnie konkretnych planach popełnienia samobójstwa. Tylko w ten sposób można właściwie ocenić rzeczywiste ryzyko. Trzeba przy tym uwzględnić fakt, iż osoby w ciężkiej depresji, które podjęły decyzję popełnienia samobójstwa, w tej fazie próbują z reguły to ukryć z obawy przed pokrzyżowaniem przez otoczenie ich planów. Najlepszym sposobem zapewnienia im bezpieczeństwa w takiej sytuacji jest nakłonienie ich do leczenia szpitalnego .

8. W postępowaniu z osobami depresyjnymi ważne jest zaakceptowanie samopoczucia chorych tak jak jest ono przez nich opisywane. Poprzez próby przekonania chorego, że czuje się on lepiej niż mówi, narazimy się tylko na utratę jego zaufania.

9. Depresja jest ciężkim schorzeniem i z tego względu jest jak najbardziej wskazane wysłanie pacjenta po ustąpieniu objawów choroby do sanatorium lub na wypoczynek.

mgr Grażyna Wałęga

28 thoughts on “Leczenie depresji – Jak pomóc osobie, którą dosięgła choroba?

  1. mam w pracy osobę chorą na depresję wiem że sie leczy ale niewiem jak jej pomóc jest to naprawdę bardzo trudne

  2. sama leczę się na depresję….w pracy potrzebuję przyjaznych mi ludzi i miłej atmosfery (co niestety w dzisiaejszych czasach należy do rzadkości).
    Wtedy, pracuję spokojnie bez strachu i stresu.
    Może wspomniana osoba również tego potrzebuje.
    pozdrawiam
    Ewa

  3. Moja siostra zachorowała na depresję. Jest nam bardzo ciężko, siostra jest w szpitalu wspieramy jak możemy tylko na razie nie widzimy efektu wręcz odwrotnie nasiliły się myśli samobójcze…szukam dobrego sanatorium w leczeniu tej choroby> jeśli może mi ktoś pomóc to proszę o meila [email protected]

  4. Szpital psychiatryczny okazał się miejscem
    dla normalnych ludzi.
    Ludzie boją się szpitali psychiatrycznych, a nawet ich unikają!
    Tak jak ja. W styczniu tego roku zachorowałam na depresję.
    Jednak minęły aż dwa miesiące, zanim zdecydowałam się
    zwrócić po profesjonalną pomoc. Bałam się. W Łodzi krążą
    o szpitalu J. Babińskiego plotki, że to miejsce dla głupich,
    że z niego się nie wychodzi, że można trafić z niego bez
    własnej zgody w jeszcze gorsze miejsce. Z kolej przyjmowane
    proszki ogłupiają i uzależniają.
    To wszystko okazało się nieprawdą.
    Zachorowałam w styczniu, jednak nie od razu dałam się
    przekonać do szpitala. Moja rodzina zachowała się rozsądnie.
    Po prostu przy pełnej akceptacji decyzję pozostawili mnie
    samej.

    Do szpitala trafiłam w nocy z 12 na 13 marca tego roku.
    Wiedziałam już, że chcę się poddać terapii.
    Andżelika, moja koleżanka, dała mi odczuć, że zaakceptuje
    moją chorobę. To przekonało mnie do leczenia. Z kolej Joanna
    wezwała pogotowie, które mnie tam zabrało. Kiedy byłam w
    szpitalu, pomogła mi się pozbierać. Skutecznie. Bowiem sama
    przeszła piekło depresji.

    Kiedy trafiłam na oddział kobiecy A, wtedy pojawił się strach
    „Co będzie ze mną, jeśli z tej choroby nie wyjdę”? Czułam się
    bardzo źle. Myślałam, że będę wywieziona gdzieś bez mojej
    zgody. Lekarze dość długo mi tłumaczyli, że tak się nie stanie.
    Przeszkadzało mi też całkowite zamknięcie oddziału obserwacyjnego. To wszystko się zmieniło kiedy po dwóch tygodniach leżenia na dole zostałam przeniesiona na górę. A to znaczna zmiana. Nie czuje się tam tak atmosfery szpitala. Wielu pacjentów z dołu chce się tam
    przenieść. W części pobytowej są tylko pacjentki rokujące
    wyzdrowieniem. Dlatego nie ma możliwości przebywania
    z chorymi krzyczącymi, czy niebezpiecznymi. Na pierwszym
    piętrze są kwiaty w oknach. Firanki. W pokojach zamiast
    szpitalnych łóżek tapczany przykryte kolorowymi kocami.
    Szafy. Na korytarzu zamiast łóżek stoliki z zielonymi krzesłami.
    Obchód lekarski raz na dwa dni. Pielęgniarki przychodzą jedynie na podawanie leków. Dyskretnie oraz intymnie.

    Dużo mi pomogła zmiana pokoju związana z odwszawianiem. Zarażonych chorych umieszczono w jednej izbie.
    Tak poznałam fantastyczne kobiety, które pokazały mi, że
    można, nawet w warunkach szpitalnych, świetnie o siebie
    zadbać. A trzeba! Pacjentki na górze muszą być ubrane, brać
    codziennie udział w gimnastyce oraz innych zajęciach
    terapeutycznych. W świetlicy wijemy przepiękne koszyki z
    gazety, malujemy na szkle, robimy na drutach i na szydełku.
    Dzieł mógłby nam pozazdrościć niejeden zawodowy artysta!
    Mamy fajne warsztaty psychologiczne czy kulinarne, które
    prowadzą młodzi, energiczni ludzie. W piątki jest
    muzykoterapia. Chodzimy też na ciekawe prelekcje do
    szpitalnej biblioteki czy świetlicy. Chętnie czytamy książki,
    które w szpitalu pozbawionym dostępu do Internetu są
    wstępem do innego świata. Byliśmy na koncercie rockowym!
    Dostajemy przepustki. Codziennie również spacerujemy po
    przepięknym parku i lesie okalającym szpital.
    I tak nam upływa tydzień.

    Wyszłam 20 maja, a tydzień później rozpoczęłam codzienną terapię na oddziale dziennym. Dojeżdżam z domu. Okazuje się, że zamknięcie to nie jedyna forma leczenia szpitalnego. Zaletą oddziału dziennego jest właśnie możliwość połączenia terapii szpitalnej z przebywaniem przez większą część doby w środowisku rodzinnym. Jest to ważne zwłaszcza dla osób, które tak jak ja z początku, źle znoszą szpital całodobowy. Nie bez znaczenia jest także aspekt ekonomiczny-oddziały całodobowe wymagają mniejszych nakładów niż całodobowe.
    Oddział dzienny na ul. Aleksandrowskiej w Łodzi jest koedukacyjny i ma charakter terapeutyczno-readaptacyjny. Bierzemy udział w terapii zajęciowej, chodzimy do kina, muzeum i na spacery. Ja najbardziej lubię zebrania naszej społeczności i obchody lekarskie, kiedy to
    chwalimy się tym, co nas dobrego spotkało.

    Zrozumiałam, że nawet w szpitalu psychiatrycznym można się dobrze bawić, poznając fantastycznych ludzi!

    Ten artykuł dedykuję Paniom Doktor Elizie Groman,
    ordynator oddziału IVA dr Ewie Kozaneckiej-Murak,
    Rodzicom, Cioci, Oli, Tomkowi, Joannie, Ewie, Kasi i pacjentkom z
    Sali nr 1 z góry oraz oddziałowi dziennemu.

  5. a ja zrobilemwszystkie mozliwe badania jakie sa dostepne 3 rezonanse ,tomografia niepotrzebnie ,naklucie ledzwiowe coza tymidzie okulista bardzodokladnie, badanie eeg, potem blednikow bylemu 10 neurologow ,5 psychiatrokazdy zasypywalmnie receptami oddepakine po esci czy citabax itd , dalej krewoddawale na wszystkie choroby swiata ha ha badalem sie 2 lata w usa i pl idalej nie wiem co jest ! chodze jak pijany od 2 lat ciagle ! przewracam sie tak mi sie wydaje . zawroty glowy caly czas od 2 lat non stop ! shock ! nie wiem jak to leczyc zaden lekarz w pl nie wie co jest ! pomimo ze TSH mam w normie ponizej 2 wiec norma jest norma mowi o 4,2 czy cos tam ale to sa zle wyniki ! moze to jakis rodzaj odmiana NERWICY !???

  6. Warto pamiętać, że depresje leczy się głównie farmakologicznie. To taki stan w którym ciężko już coś zrobić z pomocą psychologa. Ludzie często mylą złe samopoczucie z depresją.

  7. Związałam się z osobą chorą na depresje, na początku nie wiedziałam o tym, później gdy mi o tym się dowiedziałam zrozumiałam, że to nie jest zwykła choroba. Wiem, że nawrót choroby jest spowodowany zmianami w życiu tej osoby. Nawet gdy rodzice zamknęli ją w domu, tylko po to żeby się nie kontaktowała ze mną było i ze mną coraz gorzej poszłam do lekarza psychiatry prosić o pomoc żebym i ja nie zachorowała. Gdy spotkałyśmy się żeby porozmawiać wszystko wróciło. Jesteśmy razem, ale ja czasem nie wiem jak się mam zachować, jak wspierać. Wiem to nie jest normalne gdy 2 kobiety się w sobie zakochały i chcą być ze sobą. Jedni uważają to za chorobę psychiczną, a jedni starają się to zrozumieć, że tak też można żyć i to nie jest ranienie innych osób. Niestety teraz jest najgorszy czas dla nas i boję się o jej zdrowie, a nawet życie.. chciałabym,żeby to wszystko wróciło do normy tak jak było to rok temu, ale wiem że potrzeba na to jeszcze dużo czasu. Jeśli macie podobny problem albo znacie jakieś dobre sposoby by pomóc zarówno mi jak i jej to proszę o pomoc. Dziękuję!

  8. Moja przyjaciółka ma depresjie a Ja nie wiem jak z nia rozmawiać moze ktos mi doradzi. On caly czas chodzi i placze mówi że chce spokoju żeby ja zostawic. Ja próbuje wszystkiego a nic nie dziala

  9. Witam
    Jestem zwiazany z osoba u ktorej stwierdzono depresje, nie wiem co mam robic poniewaz chcialem odejść, zakonczyc zwiazek niestety w tej sytuacji nie wiem czy to możliwe czy nie powinienem poczekac? Tylko właściwie na co ? Kazda proba rozmowy konczy sie awantura, agresja nie do opisania, rzucaniem wszystkim co pod reka i groźbami samobojczymi.Jestem juz Sam wrakiem czlowieka jak mam odejsc zwiac jak szczur bez słowa ? Czy tkwic w tym bez końca?

  10. Do Jan Kowalski, może to jakaś choroba immunologiczna, proponuję zrobić tolerancje pokarmową, przejść na dietę i sprawdzić czy jest poprawa, żadnych produktów zwierzęcych (masła, jajek, mleko zastąpić sojowym), produktów mącznych; makaronów, chleba, mąkę pszenną zastąpić jakąś dietetyczną np gluten free, jeść same warzywa, owoce, suszone owoce, dużo nasion i orzechów. Moja koleżanka stosuje tą dietę jako leczenie SM i pomaga. Ważne żeby była rygorystyczna.

  11. Jestem optymistyczną osobą cieszącą się z drobiazgów, np że podchodzę do świateł i zapala mi się zielone, aż do bardziej poważnych i konkretnych. Staram się koncentrować na tych dobrych rzeczach, skończyłam psychologie i może miałam 2 wykłady z depresji, oprócz rozpoznawania nie wiem nic. Nie pracuje w zawodzie, mieszkamy za granicą. Ostatnio mój mąż wyznał mi że najchętniej „strzelił by sobie w łeb” ujął to w żartobliwy sposób, ale sprawa jest poważna. W Polsce myślałam, że to objawy wypalenia zawodowego, gdzie doświadczał mobbing. Podjęliśmy decyzję o zmianie pracy, otoczenia. W okresie wolnym przed rozpoczęciem nowej pracy była duża poprawa, wszytko było normalne, ale teraz po kilku miesiącach mój mąż albo śpi albo pracuje. Też nie wiem co mam robić, ciężko zasięgnąć porady specjalisty ze względu na barierę językową. Wiem że to jest wynikiem wygórowanych ambicji i staram się przewartościować męża, ale może jest jakaś poprawa 1%. Najgorsze, że postrzega samobójstwo (powiedział, że jeżeli się okaże, że nie będzie mógł mieć ze mną dziecka to ..) jako wybawienie dla mnie, że spadek jego rodziców zostanie na mnie zapisany, a ja znajdę sobie innego męża. Ja nie widzę w naszym życiu problemów, na razie zaczęłam podawać mu kreatynę 1 dzień, pobudza, wierzę, że jeśli wracając z pracy będzie miał więcej energii to wpłynie również na psychikę, w naszym związku na szczęście nie brakuje rozmów i szczerości, mąż uważa mnie za swoje największe szczęście i to jedyna rzecz która trzyma go przy życiu. Wiem, że nie zgodzi się na leczenie, nie postrzega się jako osoby chorej, choć i ja tak go nie postrzegam jeszcze (bardziej na granicy). Za 10 lat uważam, że nasze życie będzie idealne, ale jeśli i to mój mąż zacznie dostrzegać. Jak go przewartościować, jak sprawić, żeby cieszył się tym co ma? Żeby chciał bardziej realne rzeczy normalny dom, a nie wille z basenem (jako minimum)?

  12. Widzę, że kilka osób tutaj ma podobny problem do mojego. Związałam się z chłopakiem, który cierpi na depresję. Znaczy tak mi się wydaje – nie ma chęci do życia, ma myśli samobójcze.. Nie chce się leczyć. Mówi, że jest świadomy problemu i wie, że trzeba coś z tym zrobić, ale nie podejmuje żadnych działań. Bardzo się o niego boję. Podobnie jak mąż Janiny Anonimowej, mój chłopak też mówi, że jestem jego największym szczęściem i trzymam go przy życiu. A co, jeśli za jakiś czas zmieni zdanie? Przestanie mu to wystarczać? Gdzie powinien się zgłosić? Do psychologa? Psychiatry? Lekarza rodzinnego? Czy może od razu do szpitala?

  13. Meggy, mój mąż ma stwierdzoną depresję. Mieszkamy w Niemczech. Najpierw byliśmy u lekarza internisty, dostał skierowanie do psychiatry. W razie wyczerpania możliwości przez tych dwóch specjalistów pozostaje leczenie szpitalne. Chory na depresję nie ma praktycznie żadnej siły woli, dlatego wie, że coś jest nie tak, ale nie idzie do lekarza.
    Ja namawiałam męża dość łagodnie, ale skutecznie. Warto!

  14. hej, ech, mam problem. bardzo bliska mi osoba, konkretnie moja koleżanka ma depresję. i nie wiem co zrobić, bo ona nie chce iść do lekarza. martwię się strasznie kocham ją i chcę jej pomóc, bo ona czuje się naprawdę okropnie z tego co wiem. i ma myśli samobójcze. z tego co czytałam to zagrożenie, że sobie coś zrobi jest duże. staram się z nią rozmawiać i jakoś nakłonić ją do pójścia do lekarza. mam wrażenie, że ciągle robię coś źle. może zna ktoś odpowiedź? jakaś rada? cokolwiek? nie wiem do końca na jakiej zasadzie działają komentarze na tej stronie i czy można tu uzyskać jakąś odpowiedź. mam nadzieję, że tak.

  15. Depresja to najgorsza z mozliwych chorob. Bo grype mozna wyleczyc, na bol glowy zazyc leki, ale na depresje nic nie ma. Nie mozesz spac, jesc, nie masz w ogole checi do zycia. To co sprawialo ci radosc- teraz jest dla cb obojetne, bez roznicy. Nie masz ochoty na nic. Trudem jest wstanie rano, umycie sie wieczorem, czy zwykle zjedzenie snaidania. Nie mowiec juz o skupieniu sie w szkole na nauce czy innych obowiazkach. Przymulasz wszedzie i wszystko. Nic nie jest warte twojej uwagi. Praktycznie wstajesz rano po to by jak najszybciej wrocic do domu, do lozka i tak w kolko. Nic cie nie cieszy, nic nie sprawi, ze poczujesz sie lepiej nicccc. Jednak nie to jest najgorsze, najgorszy jest ten brak snu, smutek i bardzo wazna rzecz- obwinianie sie ludzi, ktorzy sa dla b wazni i chca ci pomoc, a ty nawet nie masz sily by opowiedzic im o swoim problemie. Obarczanie innych swoimi sprawami to najgorasza rzecz dla chorego dla tego tego nie robi.

  16. Porównajcie punkt 4 i 9 nie nakłaniać do sanatorium czy wypoczynku ale wskazane jest sanatorium i wypoczynek?

  17. A ja mam pytanie:

    Wiem, ze i tutaj w Wiedniu jest duzo samotnych ludzi, czy to kobiety, czy mezczyzni, z depresjami, po depresjach,
    Wiem, ze najwazniejsi w zyciu sa przyjaciele, bo na rodzine czasem ciezko liczyc..
    Ale gdzie spotkac takich ludzi? Nie uzywajac zadnych wirtualnych Randek itp
    Razem byloby duzo latwie!
    Chocby spacerujac, rozmawiajac, spotykajac sie i wspierajac sie nawzajem.
    Chetnie poznam takie osoby! Tylko jak i gdzie?

  18. Moja siostra zaczęła mieć dziwne stany lękowe. Wiedziałam że to do niej niepodobne. Nie wiem jak do tego doszło ale potrzebowała wizyty u psychiatry. Wspierałam ja cały czas i zaprowadziłam do kliniki Psychomedic do dr Gajewskiej. Bardzo rozumna kobieta, szybko zrozumiała w czym problem. Od tamtej pory bardzo zmieniła się i moja siostra i jej podejście do wszystkiego wokół a to zasługa pani doktor. Warto czasem pomyśleć o dobru drugiej osoby, zaprowadzić gdzie trzeba ale pamiętając przy tym by czuła nasze wsparcie.

  19. Od kilku miesiecy Sama lecze sie z depresji. W marcu na nią zachorowalam to byl dla mnie ciężki okres pamiętam ze bałam sie wszystkiego bałam sie spać, wychodzić Sama z domu, straciłam apetyt przez 2 dni nic nie mogłam zjeść schudlam 5kg na szczęście miałam wsparcie mamy i przyjaciółki z dzieciństwa, gdy tylko mamie powiedziałam co sie dzieje ze mam leki nie moge spać bo sie boję zasnąć jeść pierwsze kroki skierowaliśmy do pani pedagog ze szkoly i mimo tego ze juz dwa lata do niej nie chodziłam to pani pedagog skierowała mnie do psychologa więc umowilysmy sie na wizytę do pani psycholog i do pana psychiatry po 4dniach od kiedy sie zaczęło to wszystko byłam juz na lekach uspokajających po 2miesiacach zaczęłam normalnie funkcjonować niestety teraz kiedy moji rodzice sie rozstaja z powrotem wróciły te leki chodzę do psychologa i jak jest potrzeba to biore leki

  20. Czy ktoś może mi powiedzieć, czy osoba w depresji może specjalnie zerwać kontakt z najlepszym przyjacielem? Mój przyjaciel, który cierpi na depresję, od kilku miesięcy nie odbiera telefonów ode mnie, mało też i bardzo zdawkowo kontaktuje się z innymi ludźmi, w zasadzie ogranicza się do pracy. Nie odpisuje mi na smsy. Przyjaźnimy się od dzieciństwa. Czy to możliwe, że ta choroba może tak działać na ludzi?

  21. Lara. Absolutnie nie mysl,ze ta osoba Cie ignoruje. Jego zachowanie swiadczy,ze cierpi na gleboka depresje. Ja mam jeszcze wieksza,bo nie tylko od lat nigdzie nie dzwonie,nie odpowiadam na telefony,nie wychodze z domu,czesto zasypiam w ubraniu,ktore uzywam w dzien. Totalnie nic mnie nie cieszy,ani nie interesuje. Z dnia na dzien czuje sie beznadziejnie,slabne i mam wrazenie,jakby to byly moje powolne umieranie. Depresja doprowadza do bezradnosci,bezsilnosci I doprowadza,ze nic nie mozna zarobic. A,w moim przypadku najgorsza jest samotnosc od 12 lat. Reasumujac; depresja,to cichy,bezlitosny zabojca.. wszystkich pozdrawiam, Richie

  22. Jeśli chcemy tak naprawdę pomóc bliskiej osobie to najlepiej doradzić jej dobrego specjalistę. Z doświadczenia wiem, że osobie cierpiącej na depresję ciężko jest podjąć samej ten krok, w ogóle ciężko jest jej racjonalnie myśleć i funkcjonować w codziennym świecie, często się to odbija na pracy, bliskich, tak było i w moim przypadku. Nie wstydzę się tego, ale wiem, że można z tego wyjść. Ja jestem mieszkanką Warszawy i tam szukałam pomocy specjalistów. Trafiłam do psychologa na Chmielnej, Eweliny Bazyluk. Pomogła.

  23. Witam,ja mam swoją własna ścieżkę przez depresje. Mieszkam w USA i tu przechodzę terapie.
    Jestem juz w innym miejscu choc to juz prawie dwa lata cierpienia. Założyłam niedawno blog, w ktorym opisuje swoją terapie. Naprawde bez całkowitego zrozumienia tej choroby i pomocy z zewnątrz ( jak wspomniała tu jedna pani) mnie by sie nie udało i dzis bym do Was nie pisała. Zapraszam na moj blog depresja-inaczej.pl

  24. Dodam tylko od sibie bo pewnie mało popularne – są takie urządzenia bio info – bardzo porawiaja ogólna stabilizacje i że tka powiem środowsiko/grunt do wyjścia z depresji poczytjacie sobie.

  25. Pomaga dieta satwiczna (wegetariańska). Interesować się psychologią i religiami. Modlić się lub medytować. Ważne towarzystwo dobrych ludzi. Nie wszyscy lekarze i terapeuci są dobrzy. Dobrym lekarzem w Warszawie jest p. Włodzimierz Szyszkowski, p. Krystyna Piechota, dobrym psychologiem mgr Anna Bzdak (Naturmed), Wojciech Eichelberger.

  26. Tą chorobę leczę religią, praktyką tybetańską i postem najlepszym sposobem na takie stany jest modlitwa do Jezusa Chrystusa własnymi słowami oraz wybaczenie ludziom, którzy nam coś zrobili lub powiedzieli nie tak oraz jesli komuś my coś zabraliśmy lub wyrządziliśmy przeproszenie i oddanie tak zwane nawrócenie się, Pismo święte mówi nie czyń drugiemu co tobie nie miłe sa tam prawdy prastare to są pewne zasady, które trzeba przestrzegać, i ważny jest sposób myślenia oczyścić myśli i zastąpić je pozytywnymi, wiara to podstawa zacznijmy traktować drugiego człowieka jak bysmy chcieli być sami traktowani a wszystkie depresje, leki i inne takie stany odejda raz na zawsze. Rzycze ZDROWIA

  27. niech ktoś zacznie codziennie robić choć jeden dobry uczynek dla drugiego człowieka, przynieść kwiatka, kupić pączka cokolwiek by drugi człowiek poczuł się zadowolony, tylu ludzi potrzbuje żywności, są ludzie bezdomni kupcie im chociaż kawałek chleba coś do jedzenia a poczujecie w sobie radość, że stajecie się dobrym człowiekiem i taki gest z dnia na dzień sprawi, że wyzdrowiejecie i zrozumiecie, że to miłóść i dobroć jest cnotą i sprawia że ludzie zdrowieją. pozdrawiam

Comments are closed.

To może Cię też zainteresować